niedziela, 18 stycznia 2015

Rozdział 2

---Oczami Clary---
Tego dnia wcześnie wstałam, ale z własnej   nieprzymuszonej woli. Zaczęłam wybierać sobie ubrania. W końcu zdecydowałam się na czarne leginsy, błękitną bluzkę i czarne buty na koturnie, do tego kremowa torebka z ćwiekami. Szybko umyłam się i ubrałam. Od razu szybko zeszłam do kuchni, żeby wziąć sobie coś do jedzenia, po czym szybko wyszłam z kuchni i skierowałam się w stronę wyjścia z domu. Przy drzwiach już czekał na mnie Jace.
-Hej-powiedział uśmiechnięty.
-Hej-odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Gdzie idziemy?-zapytał chłopak.
-Hmm, może nad jezioro ? Nie mam ochoty chodzić po mieście.
-Okej, może być.
Tym razem szliśmy dłużej, ale cisza nam nie przeszkadzała. To było bardzo przyjemne iść obok Jace'a i czuć obok siebie jego obecność. Przy nim czułam się inaczej niż przy innych chłopakach. Moja najlepsza przyjaciółka Kinga 'Kinny' Wayland już pewnie mówiłaby, że się zakochałam. Możliwe, ale raczej mało prawdopodobne. Nagle poczułam, że Jace trąca mnie w ramię.
-Co się stało?-zapytałam oszołomiona.
-Nic, po prostu trochę odpłynęłaś. O czym tak intensywnie myślałaś?
-Ahh..,o niczym ważnym-powiedziałam. Jace uśmiechnął się.
-Okej-odparł i objął mnie ramieniem.
---Oczami Jace'a---
Moje serce waliło jak szalone gdy dotykałem Clary. Zadziwiało mnie to jak ona na mnie działa. Miałem w życiu wiele dziewczyn, ale przy żadnej się tak nie czułem. Bardzo mi się to podobało. Po chwili, która dla mnie zdawała się być wiecznością doszliśmy do jeziora. Usiedliśmy na trawie obok. Nadal obejmowałem ją ramieniem, więc oparła się o mnie. Moje serce nagle gwałtownie przyspieszyło.
-Wygodnie?-spytałem, uśmiechając się.
-Tak-odpowiedziała, czerwieniąc się.
-To dobrze-powiedziałem i przyciągnąłem ją jeszcze bliżej.
---Oczami Clary---
Gdy Jace przyciągnął ja bliżej poczułam w brzuchu stado budzących się do życia motyli. Czułam, że gorąco powoli wypływa na moje policzki. Usilnie próbowałam powstrzymać uśmiech, ale mi się to nie udawało.
-Czyżbyś się śmiała ze mnie ?-zapytał Jace robiąc minę obrażonego dziecka.
-Niee-powiedziałam i zrobiłam słodkie oczka.
-Okej, niech ci będzie, ale pamiętaj, obserwuję cie.
Popatrzyłam na niebo. Musiały minąć dobre 3 godziny odkąd wyszłam z domu, chociaż miałam wrażenie jakbyśmy siedzieli tu 5 minut, a nie kilka godzin. Jace powoli odwrócił głowę w jej stronę i spojrzał jej w oczy. Nie mogła oderwać od niego wzroku, był taki piękny. Pochylił się nad nią, aż tu nagle...

Mam nadzieję, że rozdział się spodoba. Zapraszam do komentowania ;)



5 komentarzy:

  1. Ostatnie zdanie i serce mi zmarło. No w tak cudnej chwili?!?!?! Wstawiaj szybko next/Karolcia

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa CLACE <3 <3 <3 Piękny rozdział <3 Cudowny rozdział i no i ty też oczywiście !

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę, niesamowicie podoba mi się to, gdy Jace i Clary poznają się i czują "to jest ta jedyna", bo wtedy jest tak romantycznie i... magicznie.
    Rozdział super.

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział bardzo fajny. CLACE <333 po prost mega!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. No ej w takim momencie. Jak mogłaś mi to zrobić?
    Rozdział tak słodki, że aż się rumienię...

    OdpowiedzUsuń