piątek, 6 lutego 2015

Rozdział 15

---Oczami Kinny---
Już od kilku godzin Magnus uczył mnie różnego rodzaju ''sztuczek''. Lucas siedział na parapecie i czasami śmiał się z moich niepowodzeń.
-Zapamiętam to-oznajmiłam mu.-Jeszcze mnie popamiętasz.
-To na pewno.-Uśmiechnął się tajemniczo.
-Już kończymy ?-zapytałam Magnusa. Ten skinął głową na znak zgody.-Jeśli chcesz możesz poćwiczyć na nim-powiedział czarownik, wskazując na Lucasa.
-Chętnie.
-Ejj, tak nie można-obruszył się chłopak.-Co ja ci takiego zrobiłem ?
-Śmiałeś się.
-Cholera..
Magnus uśmiechnął się do mnie i puścił oczko.
''Tylko go nie zabij przez przypadek''-usłyszałam w głowie jego głos. I wyszedł.
-No to jak ? Zaczynamy ?
Lucas jęknął.
---Oczami Jaenelle---
Idąc szukać Kinny spotkałam Magnusa.
-Już nie ćwiczycie ?-zapytałam , ale nie zdążył odpowiedzieć, bo zaraz zadałam kolejne pytanie:-Gdzie ona jest ?
-W bawialni. Ćwiczy z....z tym co ma ciemne włosy i niebieskie oczy. Jak on tam ma? Lucas, Lucian ?
-Lucas.
-Aha, dobrze wiedzieć.
Czarownik zaczął się oddalać.
-Magnus! Ona ćwiczy z nim, czy na nim ?-zapytałam, przerażona.
-Raczej na nim.-odparł uśmiechnięty.
Wydałam z siebie cichy okrzyk i pobiegłam w stronę bawialni. Gdy tam dotarłam, zrozumiałam, że Magnus mnie okłamał i teraz pewnie śmieje się z mojej głupoty. Kinny strzelała fioletowymi i niebieskimi iskrami, i tworzyła różnokolorowe kulki z energii, które świeciły i unosiły się w powietrzu. Kinny i Lucas siedzieli na stoliku i śmieli się.
-Stało się coś, Jaenelle ?-zapytała dziewczyna.
Pokręciłam głową.-Nie, chciałam tylko coś sprawdzić.
-Co chciałaś sprawdzić ?-Lucas obrócił się w moją stronę i przyglądał mi się przez chwilę.
-Chciałam sprawdzić czy jeszcze żyjesz.
-Jeszcze ? Planujecie mnie uśmiercić ?
-Może kiedyś..-zaczęła Kinny z uśmiechem.-Jak będziemy miały pewność, że na nic już nam się nie przydasz.
-Aha, dobrze wiedzieć.-Chłopak uśmiechnął się do dziewczyny.-Też cie lubię, Kinn.
---Oczami Clary---
Siedziałam z Jace'm w pokoju, kiedy nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Mogę wejść ?-To była Jaenelle.
-Jasne, wejdź.
Dziewczyna weszła do pokoju i rozejrzała się.
-Mam prośbę. Wielką.-Powiedziała. W jej oczach widać było złośliwe błyski.
-Jaką ?-zapytał Jace.
-Musimy spalić Magnusowi ciuchy.-Widząc zaskoczone spojrzenie młodego Herondale'a dodała:-muszę się na nim zemścić. To jak, pomożecie ?
-Chętnie. Kiedy masz zamiar to zrobić ?
-Kiedy będzie ćwiczył z Kinny. Może być nawet jutro.
Uśmiechnęłam się. Może być ciekawie. Wymieniliśmy spojrzenia z Jace'm.
-Może być-powiedział chłopak. Jaenelle rozpromieniła się.
-Dzięki. To ja już wam nie przeszkadzam.-Rzuciła i wyszła z pokoju.
-Co on jej takiego zrobił ?-Nie mogłam przestać się śmiać. Magnus naprawdę musiał czymś wkurzyć Jaenelle. Jace wzruszył ramionami.
-A skąd ja mam to wiedzieć ? Ona i Kinny są nieprzewidywalne.
-Kinny nie zrobi nic złośliwego Magnusowi póki ten ją uczy.
-Pewnie tak. Chodź tu-mruknął przyciągając mnie do siebie. Oparłam głowę o jego ramię, a on zaczął głaskać mnie po głowie. Chciałam, by ta chwila trwała wiecznie.
-O czym tak myślisz ?-Zapytał Jace.
-Marzę sobie, a co nie wolno ?
-Jeśli o mnie marzysz, to możesz.
-Hahaha, bardzo śmieszne.
-Chcesz powiedzieć, że nie o mnie myślisz ?-chłopak udawał obrażonego.-Ranisz, rudzielcu.
Zaczęłam się śmiać. Jace udawał niezadowolonego, więc zaczęłam się jeszcze głośniej śmiać.
-Ja ci dopiero dam powód do śmiechu...-powiedział i zaczął mnie łaskotać.
-Przestań !-piszczałam.-Przestań !
Po chwili Jace przestał mnie łaskotać, zamiast tego przyciągnął mnie bardzo blisko do siebie i pocałował. Jak zwykle zmiękłam w jego ramionach. Wplątałam mu palce we włosy i przechyliłam głowę, by pogłębić pocałunek. Zrobiło mi się gorąco. Jace odsunął się ode mnie i się uśmiechnął.
-Jesteś niesamowita-mruknął.-Wciąż nie wierzę, że wybrałaś akurat mnie. Przecież wielu chciałoby być na moim miejscu.
-To ja mam szczęście, że wybrałeś właśnie mnie. W końcu jest wiele pięknych dziewczyn, które chciałyby z tobą być.
-Ale dla mnie istnieje tylko jedna.
Spojrzałam mu w oczy. Tonęłam w nich. Nie wiedziałam co mam teraz powiedzieć.
-Ja...
-Kocham cię, Clary.
Moje serce przyspieszyło, gdy usłyszałam te słowa. Poczułam, że moje oczy wypełniają się łzami szczęścia.
-Też cię kocham, Jace.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował mnie. W tej chwili mimo wszystko byłam najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.  

4 komentarze:

  1. Czytając w kółko się uśmiechałam i śmiałam na niektórych scenach XD Rozdział M E G A B O S K I <3 <3 <3
    Czekam z niecierpliwością na next !
    Pozdrawiam i weny !

    OdpowiedzUsuń
  2. Neeext!!! More CLACE!!!! potrzebuję rozdziału tylko o nich!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłość rośnie tu i tam jace i clary . Czyżby kinny z lucasem? Roździał super.
    Ale moge prisić o jakąś romantyczną scenke z kinny i lucasem xd ? Bardzo na to licze

    OdpowiedzUsuń
  4. http://daryaniolamojciagdalszy.blog.onet.pl/
    Ps : zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń